FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Forum www.SzuruBuru.info Strona Główna
->
No.2 maj-czerwiec
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Opcje
HTML:
NIE
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Skocz do:
Wybierz forum
Robimy SzuruBuru
----------------
Promocja
SzuruBuru ZINe www.SzuruBuru.info
----------------
No.1 kwiecień
No.2 maj-czerwiec
Współpraca
----------------
Zróbmy ZINa
Współpraca
Wydarzenia
----------------
Kapele
Młodzi Artyści
Moje miasto a w nim
Moda ?
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
ankaer
Wysłany: Wto 14:08, 30 Maj 2006
Temat postu: Szarość "magicznego papierka" - Katarzyna Tylińska
zakładam temat czując prowokacje, której chętnie się podejme.
"odpowiednia barwa do odpowiednich okoliczności",
to stwierdzenie, które przyszło mi do głowy po porzeczytaniu.
Myśle sobie, ze każdy świadomy obywatel tej Ziemi zdaje sobie sprawe z tego, że magiczny świstek nie musi świadczyć o nadawaniu się to określonej pracy.
Na przykładzie gastronomii, która nie jest mi obca wyjaśnie dobieranie odpowiedznich barw do odpowiednich okoliczności.
Jako właścicielka hotelu nie zatrudniłabym osoby bez kwalifikacji. chyba, ze hotel prowadziłby swoja szkółke, zapewniajać kursy, czyli: kolejne odpowiednie "świstki".
Jako właścicielka restauracji byłabym otwarta tym bardziej jako włascicielka pubu / knajpy.
Dlaczego? nie dlatego ze chce dac szanse, ze jestem wspaniałomyslna, i naiwnie ryzykuje pokladajac nadzieje w osobe, która nie ma pojęcia o tym co powinna robić. nie, nie dlatego.
Osoby, które chca pracowac w "branży" w której nie mają doświadczenia są jak plastelina, można ich "dopasować" do profilu. chwytają "barwe" niemalże automatycznie. zazwyczaja doceniają "dana im szanse" i są zaangażowani emocjonalnie, wiedzą, że powinni zapracować na uznanie, na udowodnienie, że byli warci podjętego "ryzyka" <swojego i właściciela>.
pracownik znający się na rzeczy <ten z świstkiem>, chce odruchowo pracować jak w swojej poprzedniej pracy, jak się nauczył. jest w pewien sposób uwarunkwany. więc mam u siebie kogoś, od kogo bije klimat konkurencji, który zachowuje sie i mówi jak pracownicy konkurencji.
Gastronomie traktuje jako pasje, lubie patrzyc na tą samonakrecajacą się karuzele; są kelnerzy i barmani, którzy maja to we krwi, dostają prace wszedzie, nie tylko bo maja świstek <bo często tak nie jest>, ale są sławni bo wyrobili sobie nazwisko, bo wyrobili sobie umiejętnosci. ALE
Barman z klubu nocnego nie jest odpowiedni do baru w hotelu, kelner który przywykł do pracy w białej koszuli z muchą do podawania drinków w krysztale, nie "wyrobi" przy tłoku i nie rozprowadzi 20 piw w dwie minuty w klubie nocnym.
dlatego czy nazwisko czy świstek, ale
ważna dla mnie jest odpowiednia barwa do odpwiednich okoliczności.
znam człowieka, który w warszawie pomagał przy otwieraniu chyba szceściu knajp i restauacji, prowadził kluby, cafejki... miał świstek?
tak, akt urodzenia!
fart? moze tak!
znam człowieka który skończył najlepsza szkołe gastronomiczno - hotelarska w Austrii,
pracuje w hotelu z pięcioma gwiazkami, zarabia 1200 złotych
pech? może tak!
swiat nie jest ani czarny ani biały, szara jest biurokracja, ale nasze życie jest paletą barw, i bądzmy w stanie dopasować sie do wymogów, ale tylko wtedy kiedy mamy wewnętrzną zgodę na nie.
łatwo jest zaplacic za szkołe za kurs, łatwo jest stać sie szarym człowiekiem, nie jest łatwo pozostać Sobą.
gratuluje tym, którzy ida po tęczy swojego Życia podpisując się <"odpowiednim" lub nie> nazwiskiem i mają barwne przezycia <w "odpowiednich" lub nie> miejscach!
pozdrawiam Cię Kasiu, dałaś mi kolejne powody do dumy z tego co realizuje /my!
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Play
Graphic Theme
Regulamin